Wiecie
jak dużo wiemy o oceanach? Z 5%, nic więcej. Na świecie jest wiele
rzeczy, które trudno logicznie wytłumaczyć i zbadać. Wiemy tylko
tyle, ile natura chciała nam pokazać. Nic więc dziwnego, gdy z
Amazonki przyjeżdża stwór, którego czczą w tamtejszych terenach,
lecz w Ameryce zamykają go w klatce z jacuzzi i wyładowują na nim
swe gniewy w postaci paralizatora.
"Bóg
wygląda jak człowiek, Dalila. Wygląda jak ja. Jak pani. - Ruchem
głowy pokazuje w stronę drzwi. - Chociaż bądźmi szczerzy.
Wygląda trochę bardziej jak ja."
Strickland
przywiózł BOGA do Baltimore po 16 miesiącach gonitwy i poszukiwań.
Lecz jest on twardym żołnierzem, który nie zna słowa jak
"empatia". Na szczęście niema sprzątaczka nocnej zmiany
Elisa wie, co to znaczy. Zaciekawiona dziwnym stworzeniem, uczy go
języka migowego, karmi go jajkami i okazuje uczucie, jakiego nikt
inny nie potrafiłby mu dać.
"Jak
chcesz się czegoś dowiedzieć o obiekcie, powiedział mu
Strickland, to nie łaskoczesz go w brodę, tylko rozcinasz i
patrzysz, jak krwawi."
Lecz
czas goni ich dzwiną i nieokiełznaną miłość w dziwne tory,
dlatego bohaterka będzie musiała podjąć najbardziej szaloną
decyzję w swoim życiu.
Przyjemna
historia, która jednakże była prawie identyczna z filmem, dlatego
też nie odczuwałam aż tak wspaniałej przyjemności z jej
czytania. Nie zmienia to jednak faktu, że dla zupełnego swieżaka w
świecie dziwnych stworzeń morskich, będzie to przygoda pełna
wrażeń i
pasji. Pierwsze wrażenie jest piorunujące, a sama sceneria tego
dzieła pobudza wyobraźnię. Polecam!