"Nazywaj mnie swoim
imieniem, a ja będę nazywał cię swoim."
Wszystko zaczęło się w
lato, w wakacje, w B. gdzieś we Włoszech. I były to niezapomniane
6 tygodni w życiu każdego z nich.
"Miałeś piękną
przyjaźń. Może coś więcej niż przyjaźń. Zazdroszczę ci."
Elio i Oliver. Syn
gospodarza i kolejny "nudziarz", który miał pomagać jemu
ojcu profesorowi w pracy w lato. Czy coś się zapowiadało na to, co
się stanie?
"Siedź cicho, nie nie
mów, a jeśli nie możesz powiedzieć "tak", to nie mów
"nie", powiedz "później"."
Obaj są zaskoczeni
uczuciem, które ich łączy. Nie było łatwo poddać się jemu,
uwierzyć w nie. Ale czy było warto? Sami sprawdźcie.
A to wszystko w promieniach
ostrego słońca, przy szumie fal i w ręku z sokiem morelowym, w
czerwonych kąpielówkach i pogniecionej koszuli.
Ledwo przed chwilą
skończyłam czytać, a już przy pisaniu recenzji towarzyszy mi
soundtrack z filmu. Jest to na pewno dzieło do którego będę
wracać. Wspaniała historia, lepszej nie mogłabym sobie wymarzyć.
Wciąga, wzrusza i nigdy się nie nudzi. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz