Pierwszy sezon jest super, ale blaknie przy blasku następnych. Opowiada o zdradach, nowej przyjaźni i wprowadza nas w klimat norweskiego życia w szkole średniej. Przy okazji dowiadujemy się o obchodach święta Russ, które są również głównym wątkiem serialu: http://www.nportal.no/articles/532-zakazane-swieto-norweskiej-mlodziezy-russ
I tak przechodzimy do mojego ulubionego: 2 sezonu! O Noorze i Williamie!
Gdy najpopularniejszy chłopak w szkole zadziera z przyjaciółką Noory, ona nie pozostaje mu dłużna. Zamiast zranić chłopaka, on zaczyna interesować się tą piękną postacią...
Noora jest wspaniałą, charyzmatyczną postacią, która zawróciła w głowie milionom ludzi. Jej cięty dowcip, Akcent. Talent. I oczywiście wygląd są wzorem do naśladowania przez tysiące ludzi. Ta krótko obcięta blondynka z czerwonymi ustami rozkochała w sobie nie tylko Williama, ale i cały świat! A moment kiedy naprawdę uśwadamiasz sobie, że kochasz tą dziewczynę jest wtedy, gdy na przekór sterotypom, to ona bierze giatre i robi coś niesamowitego!
\3 sezon według wielu jest najlepszy, gdyż skupia się na wątku LGBT. Tym razem o Isaku i Evenie. Pomimo tego, że nie ekscytuję się jak inni takimi wątkami, SKAM jak zawsze zrobił cuda i oczywiście musiała się w tym zakochać.
Ogólnie rzecz ujmując jest to serial o nastolatkach w Norwegii, skupiający się na wokół 5 dziewczyn (Noora, Eva, Sana, Chris, Vilde) oraz ich znajomym. Na początku nazwałąm ten serial depresyjnym, ale w końcu pewnie ok 80% nastolatków ma taki nastrój cały czas, więc.,. Ten serial zachwyci ludzi w każdym wieku, ma urzekający charakter. Całość obejrzałam w 4 dni i nie mogę się powstrzymać od ciągłego powracania do niego! Idealne rozpoczęcie roku! Czekam na 4 sezon i jak na razie obstawiam Sanę (która nawiasem mówiąc jest muzułmanką, która dodaje serialowi mocy) lub Linn (która jest pogrążona w depresji). Oczekuje go już na wiosnę, ale nic się nie stanie, jeśli byłby wcześniej.
Idealny do nauki norweskiego! Szczególnie przekleństw! Ja z koleżanką szukałyśmy potem Norwegów w necie, gdyż nie zgadzałyśmy się ze słownikiem i tłumaczem. Okazało się, że niektóre słowa są po szwedzku jako "kody", aby inni nie wiedzieli o co chodzi. My nie wiedziałyśmy haha!
POLECAM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz