Jillian Michaels jest moją ulubioną trenerką! Ćwiczę z nią
już od dawna, a tym postem chciałabym was zachęcić do ćwiczeń z nią. Kiedy
dogoniła mnie nuda w innych programach, stwierdziłam, że nie dość że chcę się
rozwijać, to marzę i o innym treningu. Chciałam programu, który przy pierwszej
rundzie będzie już tak trudny, że będę odpadać; który będzie się opierał
jeszcze na innym sprzęcie – od czasu Jill ciężarki są moją miłością; który
sprawi, że nabiorę siły. Znalazłam to.
Zaczynałam od tych najłatwiejszych typu: Six Weeks Six Pack,
30 Day Shred, następnie było Banish Fat Boost Metabolism, które dało mi
popalić, a gdy stwierdziłam, że jestem za słaba – zmierzyłam się z tym: No More
Trouble Zones. Jednakże gdy teraz robię te treningi nie są dla mnie takim
wyzwaniem jak kiedyś (co mnie baaardzo cieszy). Jestem silniejsza, szczęśliwsza
i ostatnio zakochałam się w jej treningach typu: 3 min siłowy, 2 min cardio, 1
min recovery (abs). Taki zestaw znajdziecie w Ripped ’30 (ale są tam tylko 3 rundy),
natomiast w Bodyshred są aż 4, a programów jest hoho!!! Dlatego ją uwielbiam! A
ćwiczenia są… dla zaawansowanych ;) i to na porządnym poziomie!
Kocham gdy Jillian na mnie krzyczy, motywuje i zachęca do
dalszej pracy. Nie pozwala nam się poddać. Jej teksty – miodzio; jej charakter –
idealny; a poczucie humoru - pierwsza klasa! Trenerka pozwala sobie również na
wybranie „ofiary” w danym programie i tak jej dokłada, że nie chciałbyś być na
jej miejscu, ale oczywiście to wszystko jest zrobione z uśmiechem. Michaels nie
cacka się z nami, oj nie! A pomysłowość do treningów można jej tylko
zazdrościć.
Wydała pełno płyt, książek, nawet seriali! Światowa osoba i
piękna kobieta! Zapoznaj się z nią, jeśli jeszcze nic o niej nie wiesz!!!
Bardzo polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz