poniedziałek, 25 września 2017

"Ludzie na drzewach" Hanya Yanagihara - recenzja książki

1924. Zapamiętajcie tą datę, w końcu to rok urodzenia wielkiego Nortona Periny. Na pewno musiałeś o nim słyszeć. Wiecie, Nobel i te sprawy. Syndrom Seleny? Musiało się obić o uszy. A może adopcja 43 dzieci z mikronezyjskiej wyspy?

Jednakże teraz interesuje nas rok 1950. W czerwu tego roku Norton po ukończeniu Szkoły Medycznej wyrusza na wyspę Ivu'ivu, a następnie na U'ivu. Jest to wspaniałe doświadczenie życiowe dla tak młodego człowieka. Życie bez wszelakiej technologii czy udogodnień. Prosty lud, który kryje w sobie tajemnicę, która może wstrząsnąć światem.
Wraz z Paulem Tallentem i Esme odnajduje lunatyków – zdzieciniałe istoty, które mają problemy z mówieniem i podstawowymi czynnościami, ale po dogłębnych badaniach, odkrywają, że ci "półludzie" nie mają 60 lat, tylko 150 albo i więcej!
Znalezione obrazy dla zapytania ludzie na drzewachI tym sposobem Perina zaczyna uganiać się za sekretem długowieczności, która niesie ze sobą demencje. Ale czego się nie zrobi dla wiecznego życia.


"Widziałeś żółwia, i tyle. Żółwia, z którego zrobiłeś boga. Jesteś już tak samo opętany jak cała reszta."

Jeżeli chcecie poczytać resztę zapraszam do lektury "Obserwacje o ludzkiej długowieczności na przykładzie ludu Ivu'ivu", ale może najpierw przystąpcie do książki "Ludzie na drzewach", która wszystko wam objaśni.


Powiem wam, że długo się zastanawiałam, czy to na pewno fikcja literacka. Pomimo absurdalności całej fabuły, stwierdziłam, że różni ludzi żyją na tym świecie i wszystko jest możliwe. Dodatkowe wszystkie daty, przypisy,a nawet język u'ivu – to daje do myślenia. W każdym razie jest to bardzo intrygująca i nietypowa lektura, na którą na pewno trzeba zwrócić uwagę. Osobiście muszę przyznać, że jest to jedna z lepszych, które czytałam. Jeśli to coś dla ciebie znaczy, jak i reszta pozytywnych opinii w internecie, to może warto pójść za głosem tłumu i wypróbować tą powieść na sobie?


Polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz