niedziela, 29 maja 2016

Zdrowy styl życia, dieta, moda, odżywki, bio i trening!



Chciałabyn dziś porozmawiać o nowych dietach, o zdrowym stylu życia, o modach i nie modach... a co ty o tym myślisz? 😳
Jestem ciekawa ile osób używa odżywek, suplementów i po miesiącu już ma super efekty i przy okazji promuje zdrowy tryb życia. Według mnie odżywki są uzyskiwane sztucznie i nie zamierzam ich używać. Staram się jesć zdrowo, naturalnie i ekologicznie, a wybór specjalnie zapakowanego proszku jakoś mnie nie ciągnie - a ciebie?

Małe posiłki, często, zdrowo! Nie rezygnuj z nabiału - ostatnio widziałam nowa dietę z jego wykluczeniem - przykro mi, ja zamierzam go jeść! Kocham mleko, sery ☺ korzystaj z tego co masz - owoce, warzywa! Tylko sezonowe - truskawki w grudniu nie będą już takie zdrowe! Wszystko z głową!!! I z umiarem! Co za dużo, to niezdrowo 😁😣

Pamiętaj, że to co jest oznaczone jako produkty bio, wcale nie musi takie być! Jesteś podtruwana za droższe pieniądze, a efekt jest ten sam. Dlatego czytajmy etykiety!!! Patrzmy uważnie, liczmy!

No a ćwiczenie - u mnie jest codziennie! Z jednym dniem w tygodnij odpoczynku - jest to dzień yogi ;) przynajmniej 30min!!! 😃 dasz radę! Wierzę w ciebie! To nie jest takie trudne!

środa, 25 maja 2016

Tydzień Metamorfozy - Dzień 5,6!

To już ostatnie dni pracy! Dzień 7 jest dniem wolnym, dlatego nie zapomnijcie, żeby dobrze odpocząć!
Ale wracając do tematu - TRENING dnia 5:
- rano oczywiście zumba +https://www.youtube.com/watch?v=QECX7YvzF_c i https://www.youtube.com/watch?v=edjii2v9z-A
- popołudniu oczywiście zumba (układ trzeba ćwiczyć) i M21!
A dzisiaj:
- jak na razie zaliczyłam krótki spacer, Skalpel Wyzwanie i zumbę,
- A po kilku godzinach - Escalate workout 4 z Jill ;) i rozciąganie


A co do kcal - tak ją ostatnio pochwaliła, że mi się zepsuła przy kolacji. ;(
Ale opowiem wam śmieszną historię - miałam wieeeelką ochotę na gofry na śniadanie. W przepisie było 230g mąki, a ja dałam 230ml. Upss... potem gdy to wpisywałam aż mi się głupio zrobiło i zjadłam tylko 1... z truskawkami i połową banana. Lecz gdy odkryłam swój błąd - zrobiłam jeszcze jednego na kolację z tuńczykiem i papryką. Pysznie! Przy okazji odetchnęłam z ulgą.

wtorek, 24 maja 2016

Tydzień Metamorfozy - Dzień 4; Fitatu

Ewa Chodakowska wrzuciła na swoją tablicę post z TM, ale tym razem trochę się różni od poprzednich - zamiast 3 treningów dziennie, jest 1.
Ale czy to ważne? Ja mam czas, ty masz czas (skoro to czytasz) i dużo energii - a to jest najważniejsze. I próbuję znaleźć swoje granice (w granicach rozsądku ;)).

Powiem wam szczerze, że dzień 4 to nie lada wyzwanie.
Rano machnęlam Secret,
Popołudniu: Jillian Michaels BODYSHRED Workout 8 APEX

A wieczorem: poleciałam na skaknkę i trampolinę (wytrzymałam chyba 5 minut - nie wiem, czy to przez pogodę, czy może moje ciało miało dość, ale...), w każdym razie zrobiła rozciągania na trawie. Brawo ja!
Przy okazji w ciągu dnia ćwiczyłam wielokrotnie mój układ na zumbę (a o nim mam nadzieję więcej już wkrótce), więc nie jest źle.
A kcal, jak to kcal - 1682. Oczywiście tak plus minus. Trochę przesadziłam z białkiem i tłuszczami, ale węgle są jeszcze poniżej limitu. A jak to mierzę? - aplikacja fitatu ;) w sumie fajna sprawa, ale też niektórych rzeczy tam nie ma. Rozśmieszyło mnie ostatnio ich nowa wyszukiwarka: ćwiczenia. Ale jest bardzo uboga i poza tym nie sprawdza się w 100%, bo ja mogłam przy te aktywności spalić 300kcal,a ty 500. To już nasza indywidualna sprawa.

W każdym razie to już za mną! Uff!Jeszcze 3 dni!

poniedziałek, 23 maja 2016

Tydzień Metamorfozy - dzień 3!

Wstałam rano i od razu sobie przypomniałam, co robiłam wczoraj na siłowni...
Ale szybko się zebrałam i poleciałam na darmową zumbę z okazji jakiegoś festynu. Była moooc!!! Pierwszy raz byłam tam na zajęciach, ale będę musiała jeszcze wrócić. Ze wszystkich lał się pot strumieniami - i to nie była tylko zasługa tej pogody. Poza tym miło było zobaczyć, że nie tylko ja jestem w drodze do sukcesu. Wszystkie tam byłyśmy - młode, stare, chude, grube! W życiu liczy się to, o co walczymy! Dlatego pnijmy dalej do przodu i przeskakujmy wielkimi skokami przeszkody!


Ale do rzeczy: po 1h zumby wróciłam spacerkiem do domu, zjadłam grzecznie obiadek i poleciałam dalej ćwiczyć - tym razem dałam w kość pośladkom! A co zrobiłam?
https://www.youtube.com/watch?v=9zFp62CKSbY
https://www.youtube.com/watch?v=gyEpeY616ik#t=393.995172
https://www.youtube.com/watch?v=--ovupOBESg
Następnie 5 min z Sukcesu Chodakowskiej na pośladki. Pierwsza część - moja ulubiona!
A dlaczego tak się "katowałam"? Bo warto!






A potem tylko 40 minut na rowerze! I gotowe!!!












A jeśli chodzi o kcal (znowu trochę zaszalałam - zdrowo oczywiście) - 1750kcal!
A na potwierdzenie moich słów - tadaaam! Tarta ze szparagami (więcej na instagramie: @fitbooks)
Photo from fitbooks

sobota, 21 maja 2016

Tydzień Metamorfozy - dzień 2! + przepis na kawowe placuszki




Wstałam rano i naprawdę (naprawdę!) nic mi się nie chcichodzić). zwlokłam tyłek z łóżka, zrobiła sobie pyszne śniadanie, odczekałam 1,5h i poleciałam na siłownię!

Także dzisiejszy TRENING również jest udany:
- 1h na siłowni! Był ogień!!! (A dzięki temu, że tam poszłam, dowiedziałam się, że jutro jest darmowe maraton zumby - oczywiście już się zapisałam).

- 25 min cardio! Jest mooooc!
- a wieczorkiem taki mały dotateczek - yogalates 15 min z Boho Beautiful ;)

A teraz to, co tygryski lubią najbardziej - przepisik na super placuszki śniadaniowe (przepis od @ewelina880222)

Photo from fitbooksKawowe placuszki
Składniki:
PLACUSZKI: pół szklanki mocnej kawy, 1 jajko, 4 łyżki płatków owsianych, 4 łyżki mąki, 1 łyżka ksylitolu/miodu, 1 łyżeczka kakao, 1 małe jabłko pokrojone w kostkę 
POLEWA : 1 łyżeczka miodu, 1 łyżeczka oleju kokosowego/oliwa, 1 łyżeczka kakao
Białko ubijamy na sztywną pianę, resztę składników mieszamy i delikatnie łączymy z białkiem. Smażymy na suchej patelni. Łączymy składniki do polewy i polewamy packi.

Podsumowując: udany dzień (dlatego, że nadal
umiem chodzić). Kcal: 1645! A teraz pora na relaks z książką :)

piątek, 20 maja 2016

Tydzień metamorfozy w twoim domu!!! Dzień 1

Mam tydzień wolnego, wszyscy znajomi wyjeżdżają, więc co robić samemu w domu? Walczyć o
lepszą figurę ;) lato się zbliża wielkimi krokami, a samo się niestety nie zrobi.

Zainspirowana Tygodniami Metamorfozy Ewy Chodakowskiej i jej pomysłem, żeby samemu je zrobić w domu, biorę się do działania! Mam nadzieję, że jeśli to czytasz, to również się do mnie przyłączysz. Nie ważne co ćwiczysz, ważne, że to robisz. Ja postaram się opisać mój dzień... zobaczymy, co z tego wyjdzie.

No i na początek zacznijmy od zdjęć lub pomiarów (może być to i to), w końcu chcemy wiedzieć, jak to działa.

A teraz do rzeczy - TRENING #1 PIĄTEK:
- rano 20 minut marszu
-przedpołudniem machnęłam "Skalpel" Chodakowskiej


- przed obiadem udało mi się jeszcze na 15 minut zabrać skakankę i wskoczyć z nią na trampolinę - genialna zabawa, a kcal same lecą! A z dobrą muzyczką - można to robić cały dzień (żart!!!)
- a po odpowiednim odpoczynku po jedzeniu zrobiłam...

Kto już wie?
Jillian Michaels - moja ukochana trenerka - a z nią - Bodyshred 3 - Amplify

No a teraz zanim powiesz, że zanim płyta przyjdzie, że za drogo, że coś... to wszystko znajdziesz a youtubie za darmo. Więc łap matę, ciężarki (mogą być butelki z wodą) i zabieraj się na trening!

- A na koniec dnia (bo jest taka piękna pogoda) zaplanowałam sobie rozciąganie (takie bardzo porządne) na dworze! Ostatnio próbuję okiełznać stanie na głowie i staram się bardziej rozciągnąć plecy.


Też tak kiedyś zrobię!

No i oczywiście jedzenie! Zdrowo, rozważnie i bez przesadzania! Wieczorem napiszę, ile dziś zaliczyłam kcal (1806 - jutro się poprawię! To przez te cudowne placuszki (jutro je wrzucę tu i na insta)). I ty pamiętaj, że wystarczy wejść na profil na fb Ewy Chodakowskiej, a tam masz podane wszystko na tacy.

I pamiętaj, żebyś zrobiła trening, który nie spowoduje, że przez tydzień nie będziesz umiała wstać z łóżka. Ja jak na razie robiłam 2 treningi dziennie, więc te 15 minut ze skakanką było dla mnie nowością. Dlatego układajmy plany z głową i zaczynajmy od małych kroczków.

A teraz życzę na wszystkim powodzenia i do jutra!

PS. Panowie też mile widziani w tym wyzwaniu, więc proszę się nie zrażać końcówkami żeńskimi, którymi piszę. 

środa, 18 maja 2016

"Nie wymachuj mi tym gnatem" - Kyril Bonfiglioli

„Mówiąc to, popatrzyłem mu w oczy szczerze i uczciwie, aby nabrał pewności, że kłamię.”
Książka jest świetna. Humor, który zrozumie tylko elita. Pijak, który swą erudycją i pijaństwem zetrze wszystkie twoje rozterki. Aby później się z ciebie pośmiać. Niebywale dobrze wykreowana postać, która umili niejeden wieczór.
„Z nazwiska Mortdecai jestem bardzo zadowolony: odrobina starożytności, domieszka żydostwa, lekki powiew zepsucia...”
Oczywiście nie można by nazwać Charliego pozytywnym bohaterem, ale jego osobisty humor bardzo mi odpowiada. Ekscentryk, który każdy porządny dzień zaczyna od dużej dawki mocnego trunku.
„Czasami, w przyćmionym świetle, z wciągniętym brzuchem, mógłbym nawet wpaść w oko samemu sobie.”
Dokładnie tak samo jak pewien ukradziony obraz wpadł w oku policji. A kto jest głównym podejrzanym, no kto? Dlatego niezapomniana podróż do Ameryki ma przywrócić trochę spokoju...
„Każdy ranek był świadkiem małej śmierci, jaką jest przebudzenie się pijaka.”
Ale wszyscy i tak wiemy, jak to się mogło potoczyć. Oczywiście, że źle.
„Lubię sztukę, pieniądze, sprośne dowcipy i alkohol.”
Ale bezwstydny Mortdecai się tym nie przejmuje i zaprasza was do przeczytania jego historii.

niedziela, 15 maja 2016

"Moje serce należy do ciebie" Allesio Puleo


„Moje serce należy do ciebie. Na zawsze!”
Książka komizmu i absurdu. Taka mała telenowela na papierze. Ciągłe wzloty i upadki. I zmiany torów akcji.

Ylenia choruje na serce i w wieku 18 lat los już jej dyktuje śmierć. Gdy jej ojciec otrzymuje wiadomość o krytycznym stanie córki i możliwości przywrócenia jej do zdrowia tylko za pomocą przeszczepu, pakuje walizki i wraca do Włoch – swojej ojczyzny, gdyż jest tam większa liczba dawców narządów.
Alex, przystojny chłopak, który dziewczyny ma na zawołanie, zaczyna interesować się nową koleżanką z zagranicy i szybko się zakochuje, jednak dziewczyna nie chce go do siebie dopuścić, z powodu choroby i wcześniejszej zdrady.
Zgaduję, że znasz już zakończenie, ale zanim ono nastąpi trzeba przejść przez liczne przeszkody, zbiegi okoliczności i powtarzalność losu, a to gwarantuje ubaw po pachy.
Autor w szczególne obroty wziął sobie prostytutki. Na końcu aż mi szkoda ich było. Tak nimi pogardził – przynajmniej daje młodzieży dobry przykład na życie! Choć potem jego główny bohater zalicza wszystkie laski po kolei, więc troszkę mu nie wyszło.

Nie jest to książka, która zachwyciłaby nas na tle romantyzmu, ale pomimo tragicznego i bardzo przewidywalnego zakończenie, bawiłam się nieziemsko. Ta prostota stylu i wczuwanie się w miłość nastolatków wyszło autorowi trochę za bardzo przerysowane, ale nadawało komizmu sytuacji.
Egzemplarz recenzencki. Ja wiem, powinnam was tutaj zachęcaj, promować i co tylko. I właśnie to zamierzam robić, tylko że może nie typ książki „lekka, słodka i romantyczna”, a raczej „lekka, zabawna i kompromitująca”. Ale czy jest to jakaś zasadnicza różnica? Ja wiem, że aż mnie skręcało ze śmiechu i dlatego wam ją polecam.

sobota, 14 maja 2016

"Bóg zawsze znajdzie ci pracę" - Regina Brett

Praca w tytule, ale tak naprawdę jest ona podrzędną treścią tej książki. Dlatego - bezrobotni, uczniowie, emeryci - nie bójcie się! Książka dla każdego!

„Jeśli nie chcesz czegoś zrobić, znajdziesz wymówkę. Jeśli chcesz coś zrobić, znajdziesz sposób.”

Ja wiem, że poradniki kojarzą nam się źle. Nikt mi nie będzie dyktować, jak mam żyć! Ale w książkach pani Brett odnajdujemy inspirację na dalsze działanie. Siłę na kolejne dni. Uśmiech na ustach i dozę współczucia. 

„Zastanów się, co sprawia, że czujesz w sobie siłę.”

Oczywiście każda sentencja jest wprowadzona w ładnej opowiastce, felietonie lub wspomnieniach. Autorka przeżyła dużo przykrych chwil, wiele doświadczyła i chce się z nami podzielić czymś, na co chyba każdy z nas zasługuje.

„Każdy ma jakąś supermoc.”

Taki podnośnik samooceny. Trochę wiary w siebie, przecież jesteśmy wspaniali.

„Jeśli chcesz wygrać na loterii, kup los.”

I trochę działania! Dlatego zaraz leć poszukać tej książki i bierz się za czytanie! Ja nie mogę wszystkiego napisać, bo... musiałabym wszystko przepisać od deski do deski. Dlatego tym razem rada ode mnie: zrób sobie prezent, kup książkę Reginy Brett, niezależnie od wieku, zainteresowań czy wiary.

czwartek, 12 maja 2016

Szpagat - krótka porada: co i jak?


"Jeśli nie chcesz czegoś zrobić, znajdziesz wymówkę. Jeśli chcesz coś zrobić, znajdziesz sposób."

Powyższy cytat natchnął mnie do porozmawiania o szpagacie. Wiele osób chciałoby go zrobić, ale na chceniu się kończy...

Szpagat to nic innego jak idealna pozycja rozciągająca nogi, dzielą się na damski i męski (turecki). I proszę sobie nie myśleć, że jak jeden umiem, to od razu też drugi. Tak łatwo nie ma!

Zacznijmy od początku, bo najpierw trzeba się go nauczyć, a żeby tego dokonać na tacy podaje wam już 2 linki. Nic prostrzego.

https://www.youtube.com/watch?v=GTBB3IekEwY
https://www.youtube.com/watch?v=rHYfT50hpzg

Jak we wszystkim liczy się systematyczność. Najlepiej robić go codziennie. Oczywiście bez rozgrzewki ani rusz, więc musicie wygospodarować ok 10 min dziennie - ale zgadując zużywacie więcej w internecie, a może i przy niektórych pozycjach można wziąć w obroty telefon do łapki.

I nie rozciągamy się na zimne mięśnie! Najlepiej zrobić go wieczorem, po treningu - wtedy będzie bardziej efektywniej.

No i pamiętajmy, że to wszystko zależy od naszych genów, predyspozycji.. więc jeżeli twojej koleżance uda się po miesiącu, a tobie nie - nie poddawaj się! Może ci to zająć rok, ale na pewno będzie warto! ;)

Także powodzenia! Wytrwałości i super efektów!

















poniedziałek, 9 maja 2016

Potrzebujesz "motywacyjnego kopniaka"?! "Bikini" - Ewa Chodakowska

Kopniaków dostaniesz dużo po nowej płycie trenerki Polski! Nie myśl sobie! 

"To za te pączki, to za te hot dogi, i za czekoladki"

Program "Bikini" można ćwiczyć choćby dla tekstów Ewy, które rozśmieszają i odwracają uwagę od trudności ćwiczenia. Nie ma to jak dobra motywacja ;) z uśmiechem na ustach! Ciekawe, czy sama je wymyślała?

Rozgrzewka może być, rozgrzewa, ale super nie jest. To samo dotyczy rozciągania, tyle że tym razem rozciąga ;)

Ale szybko do ćwiczeń, bo to one mnie zachwyciły. Może jestem zbyt wymagąjąca, ale moją świętą trójką są 3A - ABS, ASS, ARMS!  Czyli brzusio, tyłek i rączki! 
1A: Dużo plank, które działają jak marzenie na piękny brzuch.
2A: Przysiady! I to jakie wymyślne! Bardzo mi się podobają ;D
3A: Pierwszy raz chyba zaawansowane robią pompki - i to jeszcze nie takie zwyczajne, tylko na ukos! Troszkę mało, ale na Chodakowską - wow! Przy okazji w desce też sobie je wzmacniamy, żeby nie było :)

Są wersje dla początkujących i zaawansowanych, pierwsza runda jest taką wprowadzającą i niestety wersje dla ludzi dłużej ćwiczących, pojawiają się dopiero po 10 sek :( dlatego runda 2 jest pod tym względem lepsza, ale... tam już nie ma takich super tekścików.

I oczywiście - MISTRZYNI POWTARZALNOŚCI znowu się ujawnia! A ja nie lubię powtarzać wszystkiego od początku...
"Powtarzamy całe 20min jeszcze raz." 
Tutaj zostawiam pole do poprawy!

Dlatego robię tylko 20min, żeby mi się za szybko nie znudziło, a do tego - hmm... zawsze znajdzie się pełno dodatków.

Przy okazji wersja dla zaawansowanych mogłaby być zaawansowana bardziej. Wykroki pełne! Ja do niektórych ćwiczeń dołączam ciężarki, żeby za nudno i łatwo nie było! I poza tym, jak Chodakowska skończy 5 sek przed czasem, to ty nawet nie waż się jej powtarzać! Do końca! Raz dwa!

Ale prawdą jest, że "Bikini" jest fajne, pomimo mojej krytyki. To że coś ucinam i coś mi się nie podoba - to tylko moje zdanie. Dlatego jeśli jeszcze nie kupiłaś płyty, to śmiało. Lepiej wydać 35zł tu, niż na niezdrowe jedzenie.


sobota, 7 maja 2016

"Syrenka" Camilla Läckberg - najlepsze recenzje na rynku ;)

„Ból odebrał mu świadomość, nóż znieruchomiał i wtedy przyszła woda.”

Jak zawsze pani Lackberg ukazuje nam rozwiązanie, którego nikt się nie spodziewa. Ale zanim je nam ukaże... musimy się trochę pomęczyć, ale w bardzo miły sposób – w strachu i napięciu. Przeraźliwe wydarzenia, nowe dowody – napływają cały czas (a dokładnie po 3 miesiącach od znalezienia ciała), a my stale musimy mieć oczy otwarte, żeby jej nie przeoczyć...
Start: zaginięcie Magnusa, 3 miesiące minęły, ciała nie ma, wiadomości brak, dowody... w sumie bardzo marne. I przełom – denat zostaje znaleziony pod wodą skutą lodem.
Następnie przyjaciel trupa – niejaki Christian Thydell, nowa gwiazda na rynku literackim – przyznaje się do otrzymywania listów z pogróżkami.
Kolejne morderstwo pociąga za sobą kolejne. Wypadki toczą się jak puzzle. A sprawca...? Jest na wyciągnięcie ręki. Przeszłość go dogania. I niszczy go. Choroba.

Super, mega, genialna, trzymająca w napięciu, akcja jak się patrzy, fabuła świetnie skonstruowana. Czego chcieć więcej? Myślę, że kolejnej części.


http://lubimyczytac.pl/profil/225382/nadzieja1925
https://www.instagram.com/fitbooks

piątek, 6 maja 2016

Polska ćwiczy z Chodakowską! #Metamorfoza21

Nie jest to jakaś nowość, że Ewa Chodakowska ma dużo zwolenniczek, jak i wrogów, ale jej programy treningowe pomogły milionom dziewczyn. Dziś u mnie na start – Metamorfoza 21. Pierwszy program z piłką.
Na początek: Radosna trenerka wyciąga na ławę same pozytywy ćwiczeń z nią, zapewnia o efektach, zaprasza do jej sklepu po piłkę itp.
Po 3 razie znasz mowę na pamięć i szybko przepuszczasz do rozgrzewki ;)
Rozgrzewka: na szczęście coś zupełnie nowego! Liczenie do 10 i te sprawy, ale porównując do poprzednich programów – start jest bardzo dobry, ale niestety…  większość elementów z niej pojawi się w następnych programach.
Ćwiczenia są naprawdę bardzo dobre, ale Chodakowska jest mistrzynią powtórzeń (będę wam to powtarzać przy prawie każdym programie): powtórz te dwa ćwiczenia razy 3. Na początku jest fajnie, ale po krótkim czasie staje się monotonne… potem robisz te ćwiczenia z pamięci i wzdychasz z nudy, ten sam tekst itp. I wtedy to jest znak, że czas szybko zmienić program, bo nie ćwiczymy już wtedy efektywnie, a spalanie kalorii – jest na minimum.
Prawie cały program angażuje mięśnie skośne brzucha, brzuch i oczywiście nogi! Ale pompek brak, tak jak i innych ćwiczeń na wzmocnienie rąk. Oczywiście można do tego zaliczyć podnoszenie piłki czy plank, ale super mięśni sobie nie zbudujemy… ciekawe, czy słoik dasz radę otworzyć po tym ;’)
I ostatnia runda – pierwsze ćwiczenie: plecy, drugie: plecy + tyłek ;) najgorsza runda jak dla mnie. Przed tym ćwiczeniem muszę co najmniej odczekać 2h po jedzeniu, choć i tak czasem jest mi niedobrze. Ale jest moc! Plecy też muszą być tip top! Więc jak nie dajesz rady – to zrób sobie krótką przerwę i jedziesz dalej ;) albo zrób to tylko w pierwszej sekwencji lub na ziemi.
I stretching (czyli rozciąganie) – jakoś nigdy go nie robiłam z Ewą, bo za długie, a rozciągnąć się z tego do szpagatu też ciężko, więc robiłam swój. Ale musisz pamiętać, że jest to również bardzo ważna część treningu, więc nie możesz go pominąć. W M21 jest dobry – całe ciało rozciągnięte, ale czas – i dlatego boję się, że większość z was go nie robi ;) znajdź sobie jakiś inny – krótszy i zastąp go tym.
Przy okazji szkoda, że rozciąganie nie jest na piłce. Już ją mamy, a ona leży gdzieś z boku…

Oczywiście dla początkujących program może być wielkim wyzwaniem. Gdy ja robiłam go pierwszy raz, to również miałam problem z niektórymi ćwiczeniami, ale trening czyni mistrza, a systematyczność pokazuje efekty ;) więc się nie poddawaj!
No a po dłuższym czasie – ćwiczenia robią się aż za łatwe i mam kilka patentów na ich utrudnienie J ale to może kiedy indziej.

A teraz leć się zabrać za to, „co tygryski lubią najbardziej – czyli za trening”!